Mercaniye Çok Yaşa

Niech żyje Mercaniye! -Przykładowy Joke'teyn.
„To marzenie o teatrze, statku powyżej i morzu poniżej”.
„Niech żyje Mercaniye”, nowy sen Teatru Hayali, który czerpie swoje korzenie z tradycji, a siłę z przyszłości, zaprasza publiczność do tunelu czasu z jego wesołą zabawą; niewyjaśniony humor; melodie z epoki w piosenkach; sirto, longa, sirtaki, marsze i przykładowe postacie.
Ostatnie czasy Imperium Osmańskiego... Wspaniała flota wojenna imperium śpi w Złotym Rogu od dwudziestu lat... Oto sen: jednym z dziesiątek okrętów wojennych tej floty, która gnije od wewnątrz, jest nasz statek „Mercaniye”. W rzeczywistości jest to statek pasażerski zakupiony od Francuzów lata temu. Przebrali go za okręt wojenny ze wzmocnieniami armatnimi i dodali do marynarki wojennej. Z jednej strony nieodpowiednia i niewykwalifikowana załoga, która wylegiwała się w kawiarniach Kasımpaşa i gniotła swoje życie; z drugiej strony „Mercaniye”, który miał ogrody, włóczące się kury, zadaszone altany, pasące się krowy i który państwo-i 'Aliyye porzuciło na pastwę losu...
„Koń jest jeźdźcem, miecz jest noszącym; Mercaniye należy do Asafa Kaptana”.
Asaf Kaptan, miłośnik morza, czekał przez dwadzieścia lat z wielką wytrwałością i cierpliwością, aby napisać heroiczne historie na pełnym morzu. Wygląda jednak na to, że ten kraj również powstrzymał go przed spełnieniem marzeń. Wraz ze swoją załogą, Şerifem Alim, Kazelem i Mimhalem, jest skazany na tę rozklekotaną, źle wyposażoną wioskę na powierzchni. Niekończące się plotki o wojnie w tle i depresja gospodarcza na plecach mieszkańców Stambułu... Jedynym świadkiem tego, co się dzieje, jest Mesaret, duch statku.
„Mercaniye czy rodzinne miasto, rodzinne miasto czy Mercaniye?”
„Rzeczy, które nie mają wyjaśnienia, mają humor” - powiedział Aziz Nesin...
Śmiejąc się i rozśmieszając, możemy poradzić sobie z tym, czego nasze umysły nie są w stanie pojąć... Z tym, na co jesteśmy ciągle narażeni... Liście historii, które grzęzną w błocie, gdy się powtarzają...
„Ojczyzna jest teraz ogrodem zbudowanym na wodzie, każdy brzeg, do którego się zbliżamy, jest dla nas emigrantem...”.
Czy „Koralia” naprawdę będzie w stanie pływać?
Czy ta heroiczna historia zostanie w końcu napisana?
Czy kotwica „Mercaniye”, którą Stambułczycy pewnego popołudnia wyślą w nieznany rejs ze śpiewem „Niech żyje Mercaniye”, zostanie oczyszczona z wodorostów?